Do przodu...

 


Od poprzedniego wpisu minęła już chwila i aby nie być gołosłownym, nie rzucać przy tym słów na wiatr, uraczę Was drodzy czytelnicy poniższym wpisem. Nie będzie to treść długości encyklopedii PWN, co już powinno być małą zachętą do poświęcenia chwili swojego cennego czasu i zanurzenia się w świat moich biegowych rozkmin.

Pierwszy start za niecałe dwa tygodnie - 24 marca podczas Półmaratonu Warszawskiego. Pewnie kilka lat temu trząsł bym się jak osika bo start, bo półmaraton, bo to, bo tamto… Teraz, mając kilkuletnie doświadczenie i zmieniając do tematu nastawienie, jest mi zdecydowanie łatwiej podejść do przygotowań jak i samych startów w sposób bardziej przystępny i ludzki. Nie chcę wyjść tutaj na jakiegoś ignoranta, który mam wywalone na wszystko i niczym się nie przejmuje. Chodzi o to, że teraz nie mam takiej spiny, jaką miałem kiedyś, że coś muszę. Teraz po prostu mogę. Wyznaczyłem sobie cel i chcę go zrealizować. Oczywiście nie, zrobię tego na rympał. Przygotuję się starannie i na miarę swoich możliwości. Chcę mieć satysfakcję z tego co robię i czerpać z tego ogromną radość. Oczywiście że będzie bolało, będą kryzysy i załamki.  Perspektywa ukończenia każdego biegu i osiągnięcie celu w postaci Korony Polskich Półmaratonów z pewnością zrekompensują wszystkie niedogodności.

Póki co, staram się biegać dwa razy w tygodniu i tyleż samo razy uczęszczam na zajęcia wzmacniające (czyt. siłkę, o czym podczas poprzedniego wpisu wspomniałem). Po drodze zdarzyło się również przeziębienie, które skutecznie wyłączyło mnie przez kilka dni z treningów, ale to na szczęście już za mną. Podczas niedzielnych wybiegań zaliczam dystanse zbliżone do półmaratońskich, więc jest całkiem nieźle.

Reasumując, jestem bardzo zadowolony z faktu, iż udało mi się wrócić na odpowiednią drogę i znów mogę czerpać radość z biegania, mając przy tym wyznaczony cel, nie wytwarzając sobie przy okazji jakiejś niepotrzebnej presji. Już nie ten wiek 🙂

P.S. Zapisałem się na Bieg Ulicą Piotrkowską, który odbędzie się 25 maja :) Jakbyście nie mieli planów na ten dzień, zapraszam do wspólnego biegu :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger