A było to tak...


Dziś mijają dokładnie trzy lata od pierwszego wpisu na tym blogu. Jutro z kolei wybije trzecia rocznica mojej biegowej przygody. Zarówno bieganie jak i blogowanie to dwa równorzędne elementy mojej codzienności. Codzienności, która od trzech lat jest zupełnie inna niż wcześniej,

8 kwietnia 2013 w sieci pojawił się blog amatorbiega.blogspot.com. Postanowiłem sobie, że ów blog będzie moim dziennikiem treningowym oraz będzie spełniał rolę osobistego motywatora. Jako że byłem i myślę że nadal jestem totalnym amatorem jeśli chodzi o tworzenie bloga, postanowiłem podjąć wyzwanie i trochę się z tym pobawić. Zgłębianie tajników bloggera było równie pasjonujące jak pokonywanie kolejnych kilometrów, które jak zapewne pamiętacie, skrzętnie, co trening odnotowywałem. Mój pierwszy wpis nie był najwyższych lotów i brzmiał następująco:

Zaświeciło słońce, mimo znacznej ilości śniegu zalegającego niemal w każdym zakątku miasta w powietrzu czuć już prawdziwą wiosnę. Doskonały to więc czas, by wrócić do wzmożonej aktywności fizycznej i zacząć prowadzić bloga, który będzie dziennikiem moich codziennych dokonań biegowych.

Krótko o mnie: trzydziestodwuletni, aktywny zawodowo  mąż i ojciec, z kilkoma kilogramami zbędnego "nadbagażu". Lubię dobrą muzykę, dobrą kuchnię i dobry humor. Biegać też lubię :)

Nie ma co owijać w bawełnę - ZACZYNAMY!

Mam do niego spory sentyment przede wszystkim dlatego, że jest on pierwszym symbolem mojej nowej pasji i mojej (póki co bardzo powolnej) przemiany.

Po pewnym czasie (nie pamiętam już dokładnie kiedy) zmieniłem nazwę bloga na tę obecną, która jest mi zdecydowanie bliższa, prostsza i z którą jakoś mocniej się identyfikuję. Poza nazwą zmieniałem kilka razy layout bloga. Wciąż szukam optymalnych rozwiązań i myślę, że wygląd będzie jeszcze ewoluował. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że wszystko co widzicie na blogu to owoc tylko i wyłącznie mojej własnej pracy. Nie korzystam z pomocy profesjonalnych firm czy osób zajmujących się tworzeniem czy obsługą takich stron. Metodą prób i błędów staram się tworzyć coś mam nadzieję całkiem fajnego. Nie twierdzę, że korzystanie z usług profesjonalistów to coś złego. Wręcz przeciwnie, każdy chce by jego strona była czytelna i podążała za sieciowymi trendami. Ja jednak przede wszystkim chcę, by blog miał mój osobisty charakter, by był całkowicie tworzony i edytowany przeze mnie. Jak coś bardzo osobistego.

Nie zawsze było kolorowo, bowiem podczas mojej blogowo-biegowej przygody zaliczyłem kilka wtop. Chyba największą była cisza od końca maja ubiegłego roku do tak naprawdę lutego roku bieżącego. Nie wiem czy był to jakiś kryzys twórczy, czy nawał obowiązków, czy jedno i drugie? Wiem natomiast, że jako bloger nie powinienem sobie na takie przerwy pozwolić bo jak mawia moja córcia "to skaaandaaal" :). O pozostałych wtopach nie będę się rozpisywał, bo to już za mną i nie ma już sensu tego drążyć. Nie lubię oglądać się za siebie, liczy się to co tu i teraz :) W 2016 rok,wszedłem z nową siłą i nową energią o czym staram się Was już na bieżąco informować. 

Postanowiłem również rozszerzyć trochę formułę mojego "motywatora". Jest kilka nowych działów, które mam nadzieję zapełniać ciekawymi materiałami i liczę, że Was zainteresują. W zanadrzu jest jeszcze trochę interesujących moim zdaniem pomysłów, które chcę małymi kroczkami tu wprowadzać.

Na koniec chciałbym Wam serdecznie podziękować, że odwiedzacie niniejszego bloga, dzięki czemu dzielicie ze mną tę biegową pasję. Dziękuję również za wszystkie słowa wsparcia, komentarze i opinie. Niezmiernie to budujące :)  

2 komentarze:

  1. U mnie, podobnie jak i u Ciebie bieganie ma związek z blogowaniem i.. wkrótce też będzie rocznica :D Powodzenia na biegowych ścieżkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :) Swoją drogą ciekawe, jesteśmy bardziej blogerami czy biegaczami?

      Usuń

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger