"Rekordowy" kilometr i zanikający sygnał czyli sobotnie bieganie
Zaplanowany na piątek trening odbył się z w sobotę a to za sprawą niespodziewanego zestawu ćwiczeń siłowych :) Długo myślałem, czy po tym specyficznym "treningu" jednak nie pobiegać, ale górę wziął zdrowy rozsądek. Nie ma tego złego pomyślałem i postanowiłem pobiegać w sobotnie popołudnie. Początkowo zamierzałem przelecieć się "szlakiem noworocznym" i do pewnego momentu założenia realizowałem. Zdecydowałem jednak, że dalej pobiegnę do końca al. Wyszyńskiego i skieruję się na ul. Wojska Polskiego. Dalej już podobnie jak w pierwszego dnia stycznia - Czapliniecka, Mielczarskiego i ... Plac Narutowicza, Fabryczna, Bawełniana, Pabianicka i finito :) Trasa dość ciekawa, ale po części wymuszona zrywaniem sygnału GPS. Jeśli już przy tym temacie jesteśmy. GPS mimo usilnych starań złapał dopiero na wysokości cmentarza przy al. Włókniarzy. Z tego wynika, że ponad 1 km przeleciałem bez "rejestracji". Przez cały bieg znów to samo - sygnał zgubiony, sygnał znaleziony. Wczoraj odkryłem tez chyba tajemnicę mojego kilometra w 3:48 który przebiegłem kilka dni temu. Otóż wczoraj zaliczyłem ósmy kilometr w 2:31!?!?!?! Nie ma co, nawet nie wiem kiedy zleciało :P. Oczywiście to wierutna bzdura bo nawet w marzeniach swych do takiego wyniku nawet się nie zbliżam. Po zakończeniu treningu zdałem sobie sprawę, że Mundek chyba w ten sposób sumuje kilometry przebiegnięte bez sygnału GPS, wszak ja cały czas biegnę i sygnał nie odnajduje się w tym samym miejscu w którym się zapodział lecz kilkaset metrów dalej.Może się mylę, ale możliwe że tak to wygląda. Aha, bardzo ciekawie przedstawia się też wykres mojej trasy. Są tam miejsca do których nawet się nie zbliżyłem (park przy dworku), a mimo to, znajdują się na wykresie. Oj ta nowoczesna technologia. W sumie, jeśli tę trasę zestawić z niezarejestrowanym biegiem, wyjdzie podobnie :) Swoją droga nie mogę doczekać się, kiedy zmienię smartfona. Może nowy sprzęt będzie bardziej czuły :)
Od jutra rozpoczynam przygotowania do startu na 10 km podczas łódzkiego maratonu Dbam o Zdrowie. Mam nadzieję, ze nic nie stanie na przeszkodzie abym mógł wziąć udział w tym biegu. Bardzo bym chciał, jednak czasem jest tak, że na pewne rzeczy wpływu nie mamy. Mam nadzieję, że 13 kwietnia podzięlę sięz Wami wrażeniami ze swojego pierwszego startu. Jeśli zaś chodzi o plan, to będę się przygotowywał wg. własnego harmonogramu, który opracowałem w oparciu o plan odchudzanie i plan przygotowujący na 10 km. Przede mną 14 tygodni ciężkiej pracy, która mam nadzieję przygotuje mnie solidnie do biegu i pozwoli pozbyć się kolejnych kilogramów. Albo będzie sukces, albo będzie klęska. Na razie tej drugiej opcji nie przewiduję.
Łącznie przebiegłem: 611 km ( z metrami to może dam sobie już spokój :P)
To że Mundek (swoją drogą fajna nazwa) gubi sygnał nie ma wpływu na średnią biegu ponieważ w momencie gdy go już odnajduje, a Ty jesteś w nowym miejscu przelicza czas po jakim się tam znalazłeś. Może Ci średnią prędkość zaniżyć ponieważ połączy punkty zniknięcia i pojawienia się w linii prostej. Napisałeś, że na mapie są miejsca w których nawet nie byłeś i to jest właśnie powód zawyżonej prędkości. Takie rzeczy dzieją się w momencie osłabnięcia sygnału GPS lub jego odbicie/zniekształcenie od budynków i drzew.
OdpowiedzUsuńZmień wersje Mundka, odznacz w opcjach oszczędzanie baterii i staraj się biegać z naładowaną baterią, jeśli to nie pomoże tzn że GPS w Twoim telefonie jest walnięty.
Pozdrawiam.
Dzięki za info i pomoc. Do cennych rad nie omieszkam się zastosować. Staram się jednak zawsze mieć telefon naładowany. Czasami mam jednak wrażenie, że wywala go ze względu na zbyt mało pamięci ale może się mylę. Już niebawem zmienię telefon i myślę, że powinno być lepiej. Pozdrawiam
UsuńJa mam Samsunga Galaxy Ace i najnowsza wersja endemondo też mi się wykrzacza. Za dużo bajerów tam nawsadzali i telefon nie daje rady. Z archiwalnych wersji najlepsza i najdokładniejsza jak dla mnie jest 8.2.1 z 2012 roku.
Usuń