Piątek 15/11/2013

Blisko, coraz bliżej! Do zakończenia planu zostało mi zaledwie pięć treningów. W tym miejscu muszę wytłumaczyć, że od tego tygodnia mogłem dołożyć dodatkowy trening w sobotę. Zachowując zdrowy rozsądek, nie dokładam tej jednostki co by się nie "wypompować". Długo o tym myślałem, analizowałem wszelkie za i przeciw. Przeważyła opcja czterech treningów. 
Dziś 25 minut i trzy serie sprawnościówki. Kilka minut po godz. 17 melduję się na bieżni i rozpoczynam rozgrzewkę. Po niej bieganie właściwe na którym postanowiłem skorzystać z pulsometru i konktrolować swoje tętno podczas biegu. Założyłem sobie bieg w granicach 75% maksymalnego tętna. Co pół okrążenia kontrola stanu i ewentualne korekty. Oczywiście ciężko było trzymać się równo 75%. Czasami było 78% czasem 70%, co pokazują czasy kolejnych kilometrów. Pierwszy - dość szybko 5:58 min/km. Drugi kilometr już wolniej - 6:13. Samopoczucie świetne, biegnie się płynnie i nad wyraz spokojnie. Trzeci kilometr 6:07, czwarty 6:20 i wnet zegar wybija 25 minutę. Pora kończyć, szkoda że już. Dziś czułem się nawet na grubo ponad 10 km. Plan jednak rzecz święta i płynnie przeszedłem do rozciągania :) Podczas dzisiejszego szurania pokonałem dystans 4 km i 50 m, spaliłem 532 kcal a średnie tempo oscylowało w granicach 6:10 min/km.

W najbliższą niedzielę odbędzie się"Bełchatowska Piętnastka". Kiedyś był plan, aby w tym biegu pobiec. Zdecydowałem jednak, że w tym roku nie ma to sensu. Jeszcze nie ta forma i nie te kilogramy :) Za rok spróbuję. Życzę wszystkim biegnącym powodzenia i każdemu z osobna wymarzonej życiówki :) Z wysokości drugiego boiska treningowego GKS-u będę z zazdrością spoglądał w stronę ulicy Staszica :)

Łącznie przebiegłem: 473 km i 150 m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger