Poniedziałek 29/07/2013

Masakra, mordęga, dramat - te trzy słowa dobitnie charakteryzują dzisiejszy bieg. Dlaczego? To chyba jasne - temperatura powietrza! Mimo że rozpocząłem dość późno bo o godz. 22:01 to i tak nie było czym oddychać. Powietrze wręcz paliło w płuca co sprawiało że każdy metr dzisiejszego biegu był niesamowicie ciężki. Postanowiłem, że przebiegnę dziś ok. 5 km - delikatnie i spokojnie. Nie dało się. Pierwszy kilometr w standardowym niemal czasie 6:24. Starałem się kontrolować bieg tak, by ta szóstka z przodu zawsze dziś było. Prawie się udało, a że prawie robi wielką różnicę to piąty kilometr przebiegłem w czasie 7:24. Sił już powoli brakowało no i niestety znów dała znać o sobie lewa łydka. Na szczęście po 35 minutach i 23 sekundach bieg się skończył. W tym miejscu chciałbym wyrazić słowa uznania dla wszystkich którzy biegają w taką pogodę! Dopóki człowiek sam nie doświadczy, nie ma pojęcia co to rzeczywiście oznacza. Ja dziś przekonałem się na własnej skórze co to znaczy biegać w temperaturze powyżej 30 stopni. Maskara.
Dziś postanowiłem że wsiądę na rower i zrobię właśnie na dwóch kółkach kilka (kilkanaście) treningów. Czas na regenrację stawów i mięśni. 

Szczegóły mojego dzisiejszego biegania (masakry, mordęgi, dramatu - niepotrzebne skreślić) TUTAJ

Łącznie przebiegłem: 339 km i 380 m.

Dziś usłyszałem fajną nutkę w pewnej rozgłośni radiowej. Do biegania w sam raz :) Posłuchaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger