Niedziela 21/07/2013

Półtora tygodnia trwał mój rozbrat z bieganiem. Przyznam się od razu że nie było to spowodowane lenistwem lecz drobnym urazem łydki, który w opinii specjalisty spowodowany był przeciążeniem. Nie zamierzałem z tym polemizować i postanowiłem dać sobie parę dni wolnego. Nie powiem że było łatwo, bowiem cały czas miałem poczucie że strasznie się zaniedbuję. Do tego doszło jeszcze poczucie winy, że chyba za mocno i za szybko chciałem zbyt dużo. Organizm się zbuntował i obowiązkowa przerwa. Dziś jednak postanowiłem wyruszyć w trasę i trochę potruchtać, oczywiście wolnym i spokojnym tempem w granicach 7:11 min/km. Dodam, że póki co zamierzam takim właśnie tempem biegać aby znów się nie nadwyrężyć. Te półtora tygodnia nauczyło mnie aby spokojnie pracować, nie forsować się, tylko spokojnie robić swoje a efekty przyjdą same. 
Dziś przebiegłem 6 km i 140 m w czasie 44:03. Jak już wcześniej pisałem, bieg bardzo spokojny i w miarę równy. Chciałbym aby tak było cały czas. Szczegóły dzisiejszego treningu TUTAJ.


Łącznie przebiegłem: 322 km i 90 m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger