Zdecydowałem, że muszę od tego wszystkiego odpocząć, przemyśleć sobie raz jeszcze to moje całe bieganie raz jeszcze, przeanalizować to i owo i wyznaczyć nowy plan działania. Przez kilkanaście dni nie przeglądałem żadnych biegowych stron i blogów. Mało tego, nie zaglądałem nawet na swojego własnego bloga. Totalne odcięcie od wirtualnego i rzeczywistego biegania. Życie nie znosi jednak próżni. Biegowy rozbrat pozwolił mi zebrać do kupy myśli i wyciągnąć pewne wnioski, które pora zacząć wcielać w życie. Oto one:
1. Podejście. Bieganie ma sprawiać radość, nic na siłę. Bieganie ma być przyjemnością, na którą się czeka każdego dnia. Bieganie ma być chwilą relaksu i odreagowania tego zwariowanego i szalonego tempa życia codziennego. Postanowiłem, że na bliżej nieokreślony czas zawieszam korzystanie z Endomondo. Jedynymi pomiarami jakie zamierzam stosować będą czas biegu i tętno. Wymazuję również z pamięci mój dotychczasowy przebieg. Dość porównywania i obliczania :) Chcę czerpać z biegania przyjemność i frajdę. Tylko i aż tyle. Nic nie muszę, po prostu chcę, przecież...
2. Dieta. Zamierzam jeszcze bardziej docisnąć się z dietką. Wiem że tuż przed świętami brzmi to średnio, ale w końcu muszę złamać tę magiczną barierę 100 kg. Skoro do tej pory się nie udało, znaczy że robiłem coś źle i pora to zmienić. Nie wykluczam nawet konsultacji z dietetykiem tudzież lekarzem lub farmaceutą:) Walka będzie na pewno ciężka, momentami pewnie nierówna, ale nie ma przeproś. Po wielu nieudanych próbach, czas w końcu na jakiś konkretny sukces.
3. Wiedza. Chcę troszkę więcej czasu poświęcić na teoretyczne zgłębianie tajników zjazdu z wagi i biegania. Od razu mówię, że nie interesują mnie diety cud i jakieś magiczne wynalazki. Mam tu na myśli bardziej wiedzę dotyczącą właściwego odżywiania i produktach spożywczych. Jak wspomniałem w punkcie powyżej, nie wykluczam konsultacji ze specjalistą w zakresie odżywiania.
4. Cel. 5 lat temu rzuciłem palenie. Tak po prostu, z dnia na dzień. W zeszłym roku zrzuciłem 11 kg, Kiedy tylko przypominam sobie o tych wydarzeniach, dostaję mocnego kopa. Kopa nie tylko motywującego, ale i karcącego (zwłaszcza za zwiększenie wagi) :) Wszystko się da zrobić. Trzeba tylko mocno chcieć i uparcie dążyć do celu. Moim celem jest trwałe zoptymalizowanie wagi. Jak to osiągnę wystartuję w maratonie. Uda się!
5. Cross Fit. Aby urozmaicić sobie aktywność fizyczną i nie ograniczać się wyłącznie do biegania, zacząłem chodzić na treningi Cross Fit. Kiedyś miałem okazję spróbować tego podczas wizyty w Gorzowie Wielkopolskim i wiem, że jest to coś dla mnie. Świetne uzupełnienie biegania no i przede wszystkim wzmocnienie organizmu. Wysiłek ogromny, pot leje się strumieniami ale o to właśnie chodzi. Dodatkowo potężna motywacja.
Wioski wyciągnięte, zatem trzeba brać się do pracy. Za mną dwie sesje Cross Fitu i jeden bieg. Kryzys odchodzi w niepamięć i samopoczucie jakby nieporównywalnie lepsze. Moja przygoda z bieganiem trwa dalej!
Kryzysy dopadają wszystkich to normalne ;) sama ostatnio nie włączam endo albo wyłaczam audio trenera i biegam z zegarkiem, to pomaga ;)
OdpowiedzUsuńOj bardzo! Wczoraj udałem się na bieżnię i spokojnym, wolniutkim tempem pokonywałem kolejne kilometry. Do tego w uszach słuchawki i bieganie znów stało się piękniejsze :)
Usuńcześć szwagier! :-) 3maj się! i nie poddawaj... kryzys? jaki kryzys? chwilowy odpoczynek... złapanie świerzego powietrza... nabranie dystansu... to logiczne i naturalne jak podczas każdego biegu... a bieg zwany Życiem jest pełnym takich kryzysów... kryzysem byłoby gdybyś zawiesił buty na kołku i zapomniał o celach... wiosną 2013 roku kiedy przygotowywałeś się do 10 km i osiągnąłeś cel z fajnym wynikiem ja miałem kryzys bo nie dałbym wtedy rady 10 kółek na bieżni przebiec... dziś dzięki Tobie wiesz co się dzieje... tak więc Sebuś :-) do zobaczenia w marcu na półmaratonie... Pozdro! hehe ps. I pamiętaj: 7 razy padasz, ale 8 razy wstajesz... i tak wkoło i do przodu z wiarą i nadzieją ku temu co przed nami:-) Paweł P.
OdpowiedzUsuńups ;-) ,,świeżego,, oczywiście i jeszcze bardziej oczywiste chodziło o wiosnę ,,2014,, roku...
Usuńto od biegania :-) pozdro szwagier:-) Paweł P.
Dzięki szwagier! Ty to potrafisz motywować :) Masz rację, 7 razy padnę, ale 8 razy się podniosę! Jest cel i trzeba go zrealizować! Najważniejsze to wierzyć w to co się robi :)
Usuń