Wsi spokojna, wsi wesoła...

Nie mogłem przegapić nadarzającej się okazji i dziś znów ruszyłem pobiegać otoczony fantastycznymi okolicznościami przyrody. Planowałem zaliczyć dziś plus-minus 5 km. Oczywiście mógłbym to  zrobić biegnąc identyczną trasą jak w zeszły czwartek. Wrodzona ciekawość skierowała mnie jednak na nieco inny szlak. Tym razem swe biegowe kroki kierowałem ku Borowej Górze. Nie dobiegłem jednak do niej ponieważ tę przyjemność chcę zostawić sobie na inną okazję. Najprostszymi słowy - pobiegłem tam i z powrotem zaliczając jeszcze o fragment drogi prowadzącej do Janowa. Zresztą oto zrzut z "Mundka":



Przebiegłem dziś 5 km i 340 m w czasie 33:13. Fajny, spokojny bieg do tego wyśmienita pogoda. Przyjemne to odreagowanie od codzienności. Oto kilka fotek jakie udało mi się pstryknąć podczas biegu.







Okoliczności zacne, nic tylko biec!

11 maja w Kurnosie Drugim odbędzie się I Gminna Zadyszka. Początkowo, z racji obowiązków zawodowych miałem w tym biegu nie wystartować. Szczęśliwie jednak wszystko tak się ułożyło, że na bieg się zapisałem. Po cichu liczę, że w Biegu Krasanala, który również podczas Zadyszki się odbędzie, wystartuje moja córeczka :) Do zobaczenia 11 maja w Kurnosie :) 

Łącznie przebiegłem ponad 973 km :)

2 komentarze:

  1. Bieganie poza miastem to jednak inna jakość. W zeszłym roku zdarzało mi się biegać po lesie, jednak komary były zbyt uciążliwe - nawet w biegu dopadały do pleców. Niestety ten sezon z powodu lekkiej zimy zapowiada się równie "insektowy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie :) Dzięki bieganiu poza miastem można odkryć mnóstwo świetnych miejsc, o których nie mamy pojęcia że są tak blisko. Ot, turystyka biegowa :)

      Usuń

Copyright © 2014 Seba Biega , Blogger